piątek, 24 lutego 2017

Bez szacunku nie wygrasz

Do stworzenia tego wpisu zainspirował mnie film, który już od jakiegoś czasu krąży w sieci. Oglądając go, naprawdę robi mi się smutno, mimo, że to przecież tylko film. Niestety w realnym świecie takie sytuacje także się zdarzają.

Autorzy filmu "Respect the game, the opponent, diversity - UEFA RESPECT" poruszają niezwykle istotny temat w każdym sporcie i każdej innej dziedzinie życia. Szacunek. W filmie pada teza o niezwykle ważnej roli rodzica w wychowaniu małego piłkarza. Rodzica, który zachowując się właściwie może pomóc, niestety wywierając zbyt dużą presję, może także bardzo zaszkodzić. Co ciekawe, a przecież oczywiste, nie tylko presja wywierana na swoim dziecku negatywnie wpływa na jego rozwój. Mały piłkarz bacznie obserwuje nasze zachowanie i to w jaki sposób odnosimy się do trenera, sędziego, innych zawodników i rodziców. To jak się zachowujemy wobec innych osób, może zaważyć na piłkarskiej przyszłości naszych pociech. Na własne oczy widziałem kiedyś chłopca, który do trenera przeciwnej drużyny powiedział "zamknij ryj". Ciekawe kto go tego nauczył...

Może Cię także zainteresuje --- >  Dlaczego warto trenować piłkę nożną? < --- 

Aktorzy odgrywający rolę taty i syna w filmie, przenoszą nas na chwilę w intymny świat relacji rodzinnych, do którego trenerzy często nie mają dostępu. To właśnie w takich momentach, jak rozmowa z synem sam na sam na parkingu, w samochodzie, w drodze na mecz, może mieć kluczowy wpływ na samopoczucie piłkarza podczas gry. Niepotrzebna presja, którą nawet nieświadomie wywieramy na małym człowieku, może być czymś co go przerośnie i w końcu się podda, straci ochotę na zabawę z piłką. Podczas różnych wydarzeń piłkarskich, zdarzało mi się widzieć rodziców nie do końca zadowolonych z gry swoich dzieci. Niby każdy wie, że to tylko zabawa, że to tylko piłka dziecięca, ale bywa że presja na dzieciach jest tak duża, że zamiast uśmiechu na twarzy widzimy łzy. To bardzo smutne.

Wysyłając dziecko na treningi musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: po co to robimy? Czy po to, żeby nasz maluch dobrze się bawił, czerpał radość z gry z kolegami, próbował różnych sztuczek, popełniał błędy i uczył się je naprawiać, odkrywał świat i spełniał swoje dziecięce marzenia, czy może raczej spełniał nasze oczekiwania?


Doskonale wiem, że każdy rodzic piłkarza marzy o tym, żeby jego dziecko było super na boisku, żeby było jak Ronaldo, żeby zawsze wszystko mu wychodziło, niestety tak nie jest i nie będzie. Nie ma idealnych ludzi, nie ma idealnych dzieci, które zawsze zagrają tak jak rodzic oczekuje. Musimy to zrozumieć, inaczej nieświadomie będziemy krzywdzili nasze dziecko.

Wiem, że to trudne, też w końcu jestem rodzicem małego piłkarza i też bardzo bym chciał, żeby młody grał tak, żeby szczęki opadały, ale staram się kontrolować takie emocje, skupiam się na pozytywach, chwalę ładne zagrania, staram się go wspierać po porażce. Jeśli chcę pomóc jakoś młodemu, to mogę tylko intuicyjnie, zachęcam go do odważniejszej gry, na zasadzie "strzel sobie jak będziesz miał okazję", ale nie krytykuję jeśli tego nie zrobi.

Zobacz więcej moich wpisów tutaj --- > SPIS TREŚCI < --- 

Sporo rozmawiam z rodzicami, wiem, że często wkładają całe swoje serce w rozwój małego piłkarza, poświęcają swój czas, bywa, że wpadają w życiowe zakręty, tylko po to, żeby zrealizować jakiś cel daleko w przyszłości. Niestety nikt z nas nie ma złotego środka na zostanie super piłkarzem. Gdyby to było takie proste, to na świecie grały by ich setki tysięcy i ten sport przestałby tak elektryzować. Nasłuchałem się opowieści o super zdolnych dzieciach, które robiły niesamowite wyniki i były dosłownie o krok od wielkiej kariery, ale nagle decydowały, że już nie chcą grać w piłkę. Nigdy nie wiemy co się stanie, jakie kontuzje nam się przytrafią, jak potoczy się nasze życie, ilu chłopców, którzy obecnie trenują, dotrwa do gry w seniorach.



Obojętnie co się wydarzy, uczmy młode pokolenie szacunku, nawet jeśli piłka nożna okaże się tylko dziecięcą przygodą, to zaszczepiony do innych ludzi szacunek, pozostanie z naszym dzieckiem do końca życia. 
[ŁO, tata piłkarza, fot. kadr z filmu]
  1. Ja zawsze będę powtarzał że mój syn nie musi być bardzo grzeczny na boisku ale ma być skuteczny w meczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Charakter" to ważna rzecz w sporcie, jednak uważam, że szacunek to podstawa, pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Ufff. Tak na prawdę film straszny!! Moje dziecko nie może być mną, a ma być sobą! Każdy rodzic, którego dziecko trenuje piłkę (jakąkolwiek) bądź inny sport MUSI ten film obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konieczne, tez mi było smutno, kiedy pierwszy raz go oglądałem. Niby wiesz, że to aktorzy, a jednak żal tego małego :)

      Usuń

Wpisz szukane słowo i wciśnij Enter