sobota, 14 lipca 2018

Młody Okoński na Lech Summer Camp

 
Pierwszy wakacyjny obóz piłkarski za nami. W tym roku młody poprosił mnie o zarezerwowanie miejsca na Lech Summer Camp. Nie ukrywam, że trochę korciło mnie zobaczenie go w stroju Lecha, czyli takim jaki niegdyś nosił jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy - Mirosław Okoński, który tak się składa, ma takie samo nazwisko jak my :P
Więcej o nazwisku TUTAJ

Decyzja zapadła. Młody pojechał na obóz do Wronek na początku lipca. Szczerze mówiąc, mieliśmy taki pomysł już w zeszłym roku, jednak wtedy wybór padł na obóz organizowany przez warszawską szkółkę Barcelony. Relację z tamtego wydarzenia możecie przeczytać TUTAJ.

Przygotowania do obozu i kontakt z organizatorem przebiegły bardzo sprawnie. Przed wyjazdem otrzymaliśmy listę przedmiotów, które należy zabrać oraz rozpiskę zajęć na poszczególne dni. Dla rodzica takie detale są bardzo pomocne. Lubię planować i wiedzieć z góry kiedy będę mógł porozmawiać z synem podczas obozu. Czy będzie miał cały czas przy sobie telefon, czy tylko w wyznaczonym czasie. Organizatorzy zadbali o to, żeby młodzi piłkarze skupili się przede wszystkim na treningu i wszystkie telefony miały zostać u trenerów.

Nadszedł dzień wyjazdu, na szczęście w tym roku nasze cudowne auto postanowiło nie robić nam żadnej niespodzianki. Nawigacja poprowadziła nas przez malownicze miejscowości prosto do hotelu we Wronkach. Powiem wam, że to fajne uczucie znaleźć się w miejscu z taką piłkarską historią. Przyjechaliśmy trochę przed czasem i korzystając z tego faktu, poprosiliśmy pana dozorcę na obiektach sportowych o możliwość zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia. 

Boisko we Wronkach, fot. tata piłkarza
Po załatwieniu formalności i pożegnaniu się z młodym, rozpoczęło się gigantycznie długie, ciągnące się w nieskończoność oczekiwanie na pierwszy telefon. Myślę, że większość piłkarskich rodziców ma podobnie. W głowie pojawią się pytania - jak jest?, jacy koledzy w pokoju?, jak jedzenie?, jak trenerzy? itd. ;) Na szczęście niekończące się oczekiwanie na pierwszy telefon skończyło się jeszcze tego samego dnia wieczorem ;) Moje pierwsze pytanie: jak jest?! Kiedy usłyszałem - 10 na 10, wiedziałem, że jest bardzo dobrze. Tak też utrzymało się do końca obozu. Rozmawialiśmy codziennie o wyznaczonej godzinie i codziennie młody mi mówił, że jest super. Czego można chcieć więcej? 

Sesja zdjęciowa pod koniec obozu, fot. Lech Summer Camp
Kto przyjeżdża na takie obozy? Na turnusie z młodym byli chłopacy ze Słupska, z Poznania, Torunia, a nawet Krakowa. Z tego co relacjonował, prezentowali różny poziom, ale zdecydowana większość byli to zaawansowani jak na swoje roczniki zawodnicy. W ramach programu uczestnicy mieli dwa treningi dziennie z trenerami Lecha Poznań, wyjazd do aquaparku, testy motoryczne, odnowę biologiczną, warsztaty z psychologiem sportu itd. Z nieoficjalnych atrakcji, możliwość rozmowy na hotelowym korytarzu z kardą Pogoni Szczecin, która również przebywała we Wronkach w tym czasie. Młody nawet zdobył kilka autografów, m.in. Radosława Majewskiego. 

Młody Okoński z trenerem Łukaszem, fot. tata piłkarza
Kiedy przyjechałem odebrać mojego piłkarza, trener Łukasz który prowadził jego grupę, poświęcił mi czas, żeby porozmawiać o aktualnej formie młodego.
Dowiedziałem się co jest super, a nad czym warto popracować. Bardzo pozytywne wrażenie.

Pewnie część z was zastanawia się po co wysyłać syna na taki obóz, skoro i tak jedzie w wakacje ze swoim klubem? Dla mnie i młodego Okońskiego ten wyjazd miał przede wszystkim wymiar motywacyjny. Myślę, że cel został osiągnięty, bo młody wrócił zachwycony.

Plusy obozu:

- profesjonalna organizacja, program i podejście do rodziców,
- bardzo fajni trenerzy, z super podejściem do młodych piłkarzy,
- ekstra ośrodek z piłkarską historią i mega infrastrukturą treningową,
- codzienna fotorelacja z zajęć,
- dla mnie opinia syna "10 na 10" jest najlepszym podsumowaniem tego obozu.

Minusy obozu:

- szczerze mówiąc nie przychodzi mi nic do głowy.

Przed nami kolejny obóz, tym razem Wisełki, następnie piłkarskie półkolonie organizowane przez trenerów Wisełki na początku sierpnia, a już w połowie drugiego miesiąca wakacji, rozpoczynamy oficjalne rozgrywki Młodzików KPZPN. Nasza drużyna po zwycięstwie w lidze Orlików, w okręgu bydgoskim, wystąpi w I lidze wojewódzkiej. Do tego czasu młody Okoń codziennie szaleje na orliku, gdzie po kilka godzin gra mecze, "Niemca" i "Anglika" ze starszymi kolegami. A jak Wam mijają wakacje? Dajcie znać w komentarzach.

[ŁO, tata piłkarza], fot. Lech Summer Camp + własne

Prześlij komentarz

Wpisz szukane słowo i wciśnij Enter