niedziela, 10 czerwca 2018

Kilka słów o motoryce, czyli rozmowa z trenerem Mateuszem

W świecie dziecięcej piłki, często pada magiczne słowo - motoryka. Co to właściwie jest? Czy można być lepszym motorycznie? Jak ocenić motorykę swojej pociechy? Na te i inne pytania odpowiedział mi specjalista - dyplomowany trener przygotowania motorycznego, trener piłki nożnej i fizjoterapeuta - Mateusz Oszust. 

Trener Mateusz Oszust

Tata piłkarza: Czy może Pan się przedstawić i opisać zakres treningów, w których się Pan wyspecjalizował?

Mateusz Oszust: Jestem dyplomowanym trenerem przygotowania motorycznego, trenerem piłki nożnej i fizjoterapeutą. Współpracuję z zawodnikami i klubami na poziomie dzieci i młodzieży jak również profesjonalnym pracując nad ciągłą poprawą ich zdrowia i formy sportowej. Poza tym prowadzę działalność edukacyjną współpracując z kilkoma związkami sportowymi jak PZPN, PZPS czy PZKosz. Szkolę też trenerów i nauczycieli w zakresie przygotowania motorycznego czy jako wykładowca w ramach studiów na warszawskim AWFie. 


Poza tym prowadzę bloga o tematyce przygotowania motorycznego (fb.com/wezcienasdoligi), a także pod adresem wezcienasdoligi.pl).
Jak widać mój zakres działań i zainteresowań jest bardzo szeroki, podobnie jak sam termin „przygotowanie motoryczne”. Wykorzystując najlepszą wiedzę z różnych dziedzin wspólnie z moimi podopiecznymi pracujemy nie tylko nad tym aby biegali oni szybciej czy skakali wyżej, ale również nad tym aby zabezpieczyć ich przed urazami, poprawić poruszanie się po boisku czy nawet wcześnie wykrywać i korygować niewłaściwą postawę ciała. Wszystko po to aby zoptymalizować cały proces treningowy od wieku żaka aż do seniora by jak najwięcej z tych dzieciaków było przygotowanych do profesjonalnego uprawiania sportu.

TP: Jak określić "motorykę" u danego zawodnika? Po czy poznać, że ktoś ma lepiej rozwinięte umiejętności motoryczne?

MO: Rozwój zdolności motorycznych zachodzi równolegle z rozwojem młodego piłkarza. Im jest on starszy tym oczekujemy od niego innych parametrów, Dlatego też całemu procesowi treningowemu powinna towarzyszyć indywidualizacja pracy. Do tego aby określić poziom i przede wszystkim kierunek do jakiego zmierzamy potrzebne jest poznanie zawodnika, przeprowadzenie odpowiedniej oceny i testów. Na ich podstawie programuje lub modyfikuje się proces treningowy. Oglądając mecze rozgrywane przez drużyny młodzieżowe doskonale widzimy jak zróżnicowany jest poziom poszczególnych graczy – jeden podrósł wcześniej, więc ma przewagę i łatwo ogrywa tego któremu tej tężyzny i wzrostu jeszcze brakuje. Nie sposób wszystkich tych zawodników „wrzucić” do jednego worka, w identyczne obciążenia – nawet w obrębie jednego rocznika różnice w budowie somatycznej bywają zbyt duże.


TP: Czy motoryki można się nauczyć? Czy jest coś takiego jak wrodzone predyspozycje, czy raczej sukces poprzedzony pracą?

MO: Zdolności motorycznych wyróżniamy kilka. Jedne z nich są bardziej wrażliwe na genetykę, drugie mniej. Wszystkie jednak można w znaczący sposób poprawić! Odpowiedni układ pracy, system treningowy, a przede wszystkim jego długofalowa perspektywa może spowodować, że chłopak mający np 10lat, którego rodzice nie są zbyt wysocy, a może nawet nie specjalnie wysportowani zostanie za kilka lat atletycznym, doskonale przygotowanym fizycznie piłkarzem. Im lepszą pracę wykonamy w latach młodzieńczych, tym większe efekty będziemy osiągać w przyszłości. Oczywiście przy odpowiednim zaangażowaniu wszystkich stron. Innymi słowy, „czym skorupka za młodu...”

TP: Mój blog skierowany jest głównie do rodziców i trenerów młodych piłkarzy. Od jakiego wieku można trenować motorykę? Czy takie treningi przeznaczone są także dla dzieci?

MO: Nie ma dolnej granicy wieku od którego można pracować nad motoryką. Kwestia tylko środków treningowych jakie wybierzemy, a dobry fachowiec takie środki zna. Prowadzone na przestrzeni wielu lat badania naukowe dowodzą, że dzieci które zostały objęte szeroko pojętym treningiem motorycznym wcześnie, osiągały znacznie wyższy poziom sportowy w wieku seniorskim, aniżeli ci którzy trenowali tylko swoją dyscyplinę sportu. Sam prowadzę regularne zajęcia nawet z 7-8 latkami, a będąc na stażu trenerskim w angielskim FC Liverpool widziałem, że tamtejsi 10-11latkowie są objęci pełnym monitoringiem obciążeń motorycznych jakim w naszym kraju brakuje nawet drużynom Ekstraklasy. To mówi bardzo wiele.

TP: Jak ocenić postępy w treningu motorycznym?

MO: Coraz częściej spotykam się z sytuacją, że sami zawodnicy i ich rodzice dostrzegają tę różnicę podczas treningów i meczów. Mówią, że czują się mocniejsi, stabilniejsi czy szybsi. Rodzice potwierdzają, że widzą to również z trybun. To najlepsza miara jakości, lecz oczywiście subiektywna. Ja staram się posługiwać też parametrami obiektywnymi, czyli regularnie powtarzać ocenę poszczególnych zdolności za pomocą najnowszej technologii czy specjalistycznych testów. To pozwala nam zobaczyć pełny obraz postępów zawodnika i upewnić się, czy wszystko idzie we właściwym kierunku. 


TP: Czy dodatkowe treningi motoryczne można połączyć z intensywnymi treningami w klasach piłkarskich?

MO: Sam również jestem trenerem piłki nożnej i wiem, że to właśnie dobra gra w piłkę jest na końcu najważniejsza. Przygotowanie motoryczne ma tylko pomóc w osiągnięciu tego celu. Dlatego też staram się rozmawiać z trenerami, wychowawcami aby tak dostosować środki treningowe i obciążenia by nie nawarstwiały się one z treningiem drużynowym. Nie mam z tym problemu. Fakty są takie, że w dzisiejszych czasach mimo uczestnictwa drużynowych zajęciach sportowych dzieciom brakuje ruchu. Podwórka i trzepaki odchodzą do lamusa, na rzecz komputerów i gier. Nad tym ubolewa całe środowisko związane ze sportem – trenerzy wszystkich dyscyplin, fizjoterapeuci, lekarze. Moim zdaniem z jeszcze większym problemem mamy do czynienia właśnie w klasach sportowych o profilu piłkarskim, gdzie zajęcia WF są zdominowane przez specyfikę dyscypliny. Siłą rzeczy brak w nich wszechstronności, dbania rozwój ogólny czy przede wszystkim profilaktykę co prowadzi do urazów przeciążeniowych i z ubożeniem umiejętności ruchowych. Rozmawiając z moimi podopiecznymi w wieku 12-15lat często zdarza się, że ich drużyny są zdziesiątkowane przez urazy (!). Osgood Schlatter, martwice pięt, uszkodzenia więzadłowe. Temu wszystkiemu da się w znaczny sposób zapobiegać! Jako specjaliści nadrabiamy to właśnie poprzez zajęcia z przygotowania motorycznego.

TP: dziękuję za rozmowę! :)

[ŁO, tata piłkarza], fot. Pixabay

Prześlij komentarz

Wpisz szukane słowo i wciśnij Enter