wtorek, 26 grudnia 2017

Podsumowanie pierwszego roku na blogu taty piłkarza

To był zdecydowanie najbardziej piłkarski rok w naszym dotychczasowym życiu. Gdyby podliczyć każdą chwilę spędzoną na graniu, sporo by tego wyszło. Wiele się u nas wydarzyło i zmieniło. Zapraszam na piłkarskie podsumowanie roku 2017.

Właśnie minął piąty rok naszej przygody z piłką nożną oraz pierwszy rok pisania bloga. Kiedy w 2012 roku (zobacz TUTAJ) zaczynaliśmy treningi, już wtedy wiedziałem, że przyjdzie moment, w którym będziemy musieli podjąć decyzję czy idziemy o krok dalej, czy nadal traktujemy piłkę jako zabawę po szkole. W tamtym czasie jeszcze nie wiedziałem jak to wszystko się potoczy. Trener Patryk Zarosa, pod którego okiem młody zaczynał w Zawiszy Bydgoszcz, powiedział nam, że po trzeciej klasie najlepsi zawodnicy przejdą do klasy sportowej. Dziś patrzę na rok 2012 z sentymentem, bo doszliśmy właśnie z Olkiem do kolejnego etapu stawania się piłkarzem. Przynajmniej tak mi się wydaje :)  

Olek podczas pierwszych treningów w 2012 roku
Jednym z ciekawszych wydarzeń na początku tego roku, był udział Olka w Piłkarskich Feriach, gdzie razem z kolegą z Chemika oraz Brazylijskiej Szkółki Piłkarskiej wypadli całkiem nieźle, ulegając tylko jednym punktem reprezentantom Zawiszy Bydgoszcz, którzy ostatecznie wygrali cały turniej. Filmik z tego wydarzenia możecie obejrzeć TUTAJ.

Piłkarskie Ferie 2017
Kolejnym ważnym wydarzeniem było przejście Olka z Chemika Bydgoszcz, który właśnie uruchomił profesjonalną akademię piłkarską, do fordońskiej Wisełki, która tuż obok nas otwierała klasę sportową. W którymś z tekstów na tej stronie uzasadniłem naszą decyzję. Zdecydowała głównie logistyka. Po przejściu do KS Wisełka Bydgoszcz-Fordon wpadliśmy w wir treningów, turniejów oraz przygotowań do klasy piłkarskiej. Równolegle do swojego klubu, młody doskonalił technikę w Brazilian Soccer Schools (polecam!), z której bydgoskim oddziałem zdobył drugie miejsce na Ogólnopolskim Turnieju Brazylijskich Szkółek Piłkarskich. Ze względu na dużą liczbę zajęć piłkarskich w podstawowym klubie, postanowiliśmy po tym turnieju zakończyć treningi w BSS. Skupiliśmy się na grze klubowej oraz przygotowaniach do klasy piłkarskiej. 


Pierwsze kroki w Wisełce

W pierwszych miesiącach w nowym klubie młody Okoński grał bardzo zachowawczo. Jako już trochę doświadczony tata wiedziałem, że potrzebuje czasu i że zacznie pokazywać swoje umiejętności kiedy poczuje, że koledzy go zaakceptowali. Nie myliłem się, z miesiąca na miesiąc otwierał się coraz bardziej. Kiedy ze swoimi nowymi kolegami kończył ligę Orlika młodszego, zdobył jedną bramkę i zaliczył cztery asysty w 23 meczach. Oczywiście, nie jest to żadną miarą, bo w zależności od pozycji zdobywa się więcej lub mniej goli i asyst. Porównując jednak pierwsze mecze młodego Okonia do ligi Orlika starszego, widać delikatne przełamanie. W kolejnych rozgrywkach młody miał okazję zagrać w dwóch drużynach - podstawowej, w której w 24 meczach zdobył już pięć goli i zaliczył 14 asyst oraz w drużynie, której celem było ogrywanie się mniej doświadczonych zawodników i która walczyła o odległe miejsca w tabeli. Z drugą, a właściwie czwartą drużyną, w 12 meczach młody zdobył cztery gole i zaliczył osiem asyst. Wiem, że to tylko cyferki, ale dla mnie to sygnał świadczący o tym, że Olek w swoim klubie czuje się coraz lepiej i dzięki temu może się spokojnie dalej rozwijać. Niezwykle mnie to cieszy. Więcej o lidze przeczytacie TUTAJ

Podziękowanie za pomoc w lidze Młodzika od trenerów rocznika 2005
Co ciekawe, do pomocy w rozgrywkach ligowych zaprosił młodego również trener rocznika 2005, gdzie młody mógł posmakować gry na większym boisku, z autami wyrzucanymi rękoma, spalonymi itd. Bezcenne doświadczenie. 

Kilka fajnych akcji młodego w jesiennej lidzie Orlika:


Oprócz rozgrywek ligowych drużyna Wisełki wystąpiła także w kilku turniejach i sparingach. Pierwsze miejsce na przetarciu przed turniejem Rem Marco Cup, pierwsze miejsce na turnieju Decimas Cup, gdzie grały głównie roczniki 2006, pokazanie się z dobrej strony na turnieju głównym Rem Marco Cup, gdzie nasza drużyna zajęła wyższe miejsce niż m.in. Legia Warszawa, Górnik Zabrze, Arka Gdynia, Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok, Górnik Łęczna, czy Bałtyk Koszalin. Więcej TUTAJ. Następnie bardzo fajne sparingi z Arką Gdynia, a następnie wygrany turniej w Gdyni, organizowany przez Arkę, w którym niestety ze względu na kontuzję młody nie mógł wziąć udziału. 

Letni obóz, organizowany przez FCB z Warszawy
Wakacyjne obozy piłkarskie

W tegoroczne wakacje młody Okoński zaliczył dwa obozy. Klubowy oraz drugi, organizowany przez szkółkę Barcelony, działającą w Warszawie. Relację z jego pobytu na tym obozie możecie znaleźć TUTAJ

Olek podczas testów do klasy piłkarskiej
Klasa sportowa, czyli jesteśmy na dobrym kursie

To była naprawdę dobra decyzja. Po zdaniu testów, młody we wrześniu rozpoczął naukę w klasie mistrzostwa sportowego o profilu piłkarskim. Codzienne treningi, zajęcia na basenie, taekwondo oraz ogólnorozwojowe gry na sali gimnastycznej. Chłopcy naprawdę idą do przodu, co potwierdzają przeprowadzone testy po pierwszym półroczu. Jako reprezentacja szkoły wzięli udział w kilku turniejach, pokazując się z bardzo ładnej strony. Jak pewnie większość rodziców, zastanawiałem się, czy w klasie sportowej nauka nie zejdzie na dalszy plan. Podczas pierwszego dnia w nowej szkole, dyrektor zapytał mojego młodego co jest dla ciebie najważniejsze. Młody oczywiście odpowiedział, że piłka nożna, po czym dyrektor sprostował go, że ... nauka. Po pierwszym półroczu już wiem co miał na myśli. Nie chcę się rozwodzić nad dużą ilością przerabianego materiału, ale wspomnę tylko, że na pierwsze półrocze dziesięciu chłopców osiągnęło średnią na świadectwo z paskiem, a kolejnych kilku było bardzo blisko. Życzę im z całego serca, żeby na koniec roku mieli jeszcze lepsze wyniki.


Jeśli bym miał podsumować swojego "Okonia" w tym roku, to idealne słowa, które do niego pasują, to po pierwsze rozwój, a po drugie miłość do piłki. Kiedy w 2012 zaczynał treningi w Zawiszy, to balansował między drużyną A i B. Obecnie w Wisełce jest pełnoprawnym zawodnikiem pierwszej, bardzo mocnej drużyny, ale nie spoczywa na laurach i chce się nadal rozwijać. 

Młody na orliku
 Możecie zapytać dowolną osobę, czy to trenerów, czy kolegów, myślę, że każdy to potwierdzi - ten chłopak po prostu kocha grać w piłkę i robi to w każdej wolnej chwili. W wakacje spędzał po kilka godzin na osiedlowych orlikach, grał ze starszymi w upale, deszczu, błocie i wyciągał mnie na boisko w taką pogodę, przy której naprawdę nie chciało się wychodzić z domu. Oprócz swoich treningów chodził na zajęcia do starszych kolegów z roczników 2006 i 2005. Szczerze mówiąc bardzo go szanuję, za tę jego miłość do piłki. Gdyby nie zasada w naszym domu - najpierw lekcje, potem orlik, pewnie by tam zamieszkał :P

Tata piłkarza 2.0, czyli przygoda z piłką od nowa z drugim Okońskim

W tym roku przygodę z piłką rozpoczął także mój młodszy syn. Było to jedno z zeszłorocznych postanowień. Obiecałem sobie, że pokażę mojemu maluchowi piękno piłki dziecięcej. Tak też się stało. Co prawda nie ma jeszcze drużyny chłopców w jego roczniku 2014, ale dołączył do chłopców 2012 i radzi tam sobie całkiem fajnie. Podczas ćwiczeń spisuje się koncertowo, podczas meczyków woli jeszcze popatrzeć np. w sufit czy w okno, czasami zainteresuje się piłką, ale dla mnie najważniejsze, że lubi trenera, treningi i dobrze się tam bawi. Zobaczymy czy podobnie jak starszy syn pokocha ten sport. Przeżywam wszystko od nowa. Emocjonujących się rodziców, problemy z rozlanym piciem itd. Fajne uczucie. Za kilka miesięcy dam Wam znać, czy młodszy Okonek nadal trenuje. Póki co opuszcza treningi tylko jak zachoruje. Zobacz więcej TUTAJ

Wyjazdy piłkarskie, czyli świat profesjonalnej piłki na żywo


W 2017 roku odwiedziliśmy z Olkiem trzy ciekawe wydarzenia. Po przeczytaniu książki "Okoń" Radosława Nawrota, o legendarnym piłkarzu Lecha Poznań - Mirosławie Okońskim, chciałem na własne oczy zobaczyć klimat panujący przy ul. Bułgarskiej. Wybraliśmy się na mecz Lech Poznań - Górnik Łęczna, podczas którego klub świętował swoje 95. urodziny. 


Byliśmy także na meczu Arki Gdynia z Jagiellonią Białystok, na który zaprosili drużynę Wisełki po sparingu koledzy z Gdyni. Wybraliśmy się także na mecz reprezentacji Polski z Kazachstanem i mieliśmy okazję podziwiać na żywo naszą drużynę narodową. Na moim blogu wspominałem już, że staram się zainspirować młodego i pokazać mu różne strony piłkarskiego świata. Wyjazdy na profesjonalne mecze są doskonałą okazją, żeby zobaczyć, do czego warto dążyć i ciężko pracować.

Blog taty piłkarza po pierwszym roku

W tym miejscu chciałem bardzo podziękować wszystkim Czytelnikom, którym chce się tutaj zaglądać :) 

Kiedy otwierałem tę stronkę, nie spodziewałem się, że spotka mnie tyle miłych rzeczy z nią związanych. Podczas rozmowy z pewnym trenerem w innym mieście, zaskoczyłem go, że to właśnie ja prowadzę blog Tata piłkarza :) 
Dostałem od Was mnóstwo fajnych wiadomości, ciepłych słów, zaproszenia na konferencje, na spotkanie z rodzicami, do współpracy. Dzięki blogowi poznałem kilka ciekawych osób, z którymi wymieniam się wiedzą. Podczas pierwszego roku dodawałem średnio pięć wpisów w miesiącu, o różnej tematyce. Relacjonowałem wydarzenia, w których braliśmy udział, dzieliłem się swoimi przemyśleniami, czy archiwizowałem sprzęt, którego używamy. 

Przyjąłem zasadę, że będę pisał tylko wtedy, kiedy będę miał coś do powiedzenia, nie po to, żeby zrobić "ruch w internecie". W 2018 roku mam zamiar nadal trzymać się tej zasady. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystkie odwiedziny naszej strony, komentarze, wiadomości na Facebooku i maile. Przed nami rok 2018 i nowe wyzwania. Życzę Wam, żeby w kolejnym roku spełniły się wszystkie marzenia i żeby udało się zrealizować cele, które sobie postawicie.

[ŁO, tata piłkarza]

Prześlij komentarz

Wpisz szukane słowo i wciśnij Enter