środa, 21 listopada 2018

Drogie buty kontra bose stopy

Kilka dni temu podczas jazdy autem, rozmawialiśmy z młodym o zakupie nowych butów. Młody zapytał, czy przy okazji "Czarnego Piątku" możemy przemyśleć kupno trochę droższego modelu niż zwykle, oczywiście jeśli będzie jakaś solidna promocja. Powiedziałem spoko, czemu nie. Tym bardziej, że młody chce sprawdzić czy faktycznie jest duża różnica między butami tańszymi i droższymi. Po chwili rozmowy o butach piłkarskich, przypomniał mi się fragment książki "Kopalnie talentów" i zapytałem młodego - czy wiesz, że kiedy my rozmawiamy o kupnie drogich butów, gdzieś tam w Brazylii trenuje chłopiec, całkiem boso, o którym za jakiś czas usłyszy cały świat?

Zobaczyłem na twarzy młodego znak zapytania, dlatego postanowiłem kontynuować. Widzisz Olo, doczekaliśmy czasów, kiedy rodzice wyręczają młodych piłkarzy praktycznie we wszystkim. Podwożą ich pod samo boisko, kupują im najdroższy sprzęt, nawet doradzają z linii boiska jak mają grać ;), a w tym samym czasie w brazylijskich fawelach, od rana do wieczora, przez cały rok trenują dzieci, dla których piłka jest czymś więcej niż sposobem na zajęcia pozalekcyjne. To szansa na lepsze życie, wyrwanie się z biedy, to spełnienie marzeń, dzięki którym ich rodziny przestaną chodzić głodne.


Dlaczego dzieci z Brazylii są często tak dobre technicznie? Z "Kopalni talentów" dowiadujemy się, że dzięki dobrej pogodzie przez cały rok i motywacji w dążeniu do lepszego życia, dzieci z faweli bardzo szybko osiągają magiczną barierę 10 tysięcy godzin treningu, a jak wiemy żeby dojść do perfekcji w jakiejś dziedzinie, należy na nią poświęcić właśnie tyle czasu.


Wracając do drogich butów, nie zrozumcie mnie źle. Każdy z nas jest inny i ma inną sytuację materialną. Dla kogoś buty za 700 - 1200 zł będą nie do zdobycia, dla kogoś innego to żaden wydatek. Nie oceniam, bo każdy idzie własną drogą. Tym wpisem chciałem tylko zwrócić uwagę na pojawiające się często w przestrzeni publicznej pytanie - dlaczego tak niewielu naszych rodaków gra w poważnej piłce na najwyższym poziomie? Może to właśnie kwestia motywacji jest tutaj kluczem? Patrząc na młodych piłkarzy w Polsce jestem pod ogromnym wrażeniem. Wielu z nich jest naprawdę nieziemskich. Wielu z nich także z różnych przyczyn bardzo łatwo porzuca sport, bo w ich przypadku nie jest on jedynym sposobem na lepsze życie.


Patrząc zatem na rozwój młodego piłkarza przez pryzmat motywacji, warto moim zdaniem spróbować zrównoważyć naszą chęć pomocy z zachęcaniem do usamodzielnienia. Wiem, że jest ciężko, ale próbować zawsze warto. Sam często się łapię na tym, że jak "idziemy" na orlika, to tak naprawdę podjeżdżamy tam autem, bo po graniu młody "będzie wracał spocony i się przeziębi". Walczę z tym ostatnio. 


p.s. gdybyście widzieli jaką dobrą ofertę na fajne buty piłkarskie w solidnej (50%) promocji, to podeślijcie w komentarzach ;)

[ŁO, tata piłkarza], fot. Pixabay, flooy

Prześlij komentarz

Wpisz szukane słowo i wciśnij Enter